Fotografia Produktowa
Niezmiennie fascynuje mnie pomysłowość innych na to co chcieliby w życiu robić. I nie mówię tego z przekąsem. Bardziej z uznaniem. Jasne, że jedni realizują swoje pomysły lepiej inni gorzej. Ale działają. Jeszcze większy podziw wzbudzają we mnie ludzie którzy zajmują się rzeczami o jakie nigdy bym ich nie posądzała. Ostatnio taka sytuacja spotkała mnie, gdy umówiłam się na spotkanie z kuzynką. Anka to dobrze zapowiadająca się młoda architekt wnętrz. Jej realizacje zawsze budziły mój zachwyt. Jej odwaga również. Uprawiać przeróżne sporty , często ekstremalne. I chyba ta jej odwaga pozwoliła jej iść przebojem przez życie. Oraz podejmować bądź co bądź odważne decyzje. Na tym spotkaniu Ania poinformowała mnie, że zmieniła zawód. Teraz jej konik to fotografia produktowa.
Co ma wspólnego fotografia produktowa z architekturą wnętrz? I dlaczego porzuciła tak intratny zawód na rzecz tak specjalistycznej i jednocześnie specyficznej dziedziny życia ? Okazało się, że Ania to wszystko dokładnie przemyślała. Ta decyzja nie była wzięta z kapelusza. Ta decyzja nie była nieprzemyślana. Co więcej Ania zapewniała mnie, że ściśle jest powiązana z jej zawodem wyuczonym. Fotografia produktowa pojawiła się w życiu Ani z potrzeby. Urządzając ludziom mieszkania i biura wpadała w furię, że za każdym niemal razem musi ciągnąć ich po sklepach aby zaprezentować dany produkt, bo większość fotografii w sklepach internetowych nie oddawała uroku danego mebla czy ozdoby. Często je wręcz szpeciła.
Zdarzało jej się więc , że robiła zdjęcia rzeczy w sklepie sama i potem przedstawiała je klientowi, a ten zachwycony jej zdjęciami brał w ciemno. Zamiast zastanawiać się jak to jest, że fotografia produktowa w sklepach kuleje, wzięła się za to sama. Po prostu stworzyła swoje portfolio na podstawie zdjęć wnętrz jakie urządziła i zaczęła oferować sklepom, że będzie przedstawiała ich przedmioty w tak atrakcyjny sposób na zdjęciach by klient bez zawahania je kupił. Udało się. Biznes kwitnie. www